29 paź 2016

Ku minimalizmowi

Niegdyś pod pojęciem szczęścia rozumiałam w zasadzie tylko kupno nowej rzeczy. Nie przypominam sobie żebym szczerze głośno powiedziała, że jestem szczęśliwa po obejrzeniu filmu czy pójściu do lasu. Wraz z wiekiem zmieniły się moje priorytety i spojrzenie na świat. Naprawdę nie mogę pojąć tego jak do niedawna moje życie było ograniczone. Sami skutecznie pozbawiamy siebie tego co w nim najlepsze. Większość przedmiotów materialnych nam to zasłania. 

Załóżmy, że kupimy sobie nową bluzkę. Po chwili poczujemy pozorny przypływ szczęścia (nieważne, że to kolejna rzecz do kupki), gdy będziemy mieli gorszy dzień pomyślimy, że zakupy na pewno temu zaradzą, bo przecież byłam szczęśliwa kiedy nie przyszłam do domu z pustymi rękami. Kupimy kolejną rzecz. I tak w kółko. Za przykład posłużyły mi ubrania, które chyba są najpowszechniejszą ucieczką od smutku i polepszaczem nastroju. Człowieka nie definiuje to w co jest ubrany, jak wygląda, ale to co sobą reprezentuje, jaką osobą jest dla innych i samego siebie. Mam wrażenie, że współcześnie jest nam wmawiane zupełnie co innego.
ilustracja: Sainte Maria

Szeroko pojęta kultura To właśnie w nią staram się uciekać jak najczęściej. Chciałabym zawsze mieć wenę i tyle chęci do życia co teraz. O to chyba w tym wszystkim chodzi, żeby świat był dla nas niekończącym się źródłem inspiracji, żebyśmy przeżywali, byli otwarci na to co jest dookoła nas i nie zamykali się w schematach. Odkąd nie kupuję sobie praktycznie nic prócz książek czy gazet mam więcej czasu na myślenie i dostrzeganie piękna, w tym, na co dotychczas nie zwracałam uwagi. Gdybym miała powiedzieć to co aktualnie powoduje uśmiech na mojej twarzy to:

1. Spacery do lasu, patrzenie na zachody słońca. Nie ma nic piękniejszego od różowego, powoli ciemniejącego nieba. 

2. Filmy. Powodują, że chce się odkrywać świat, niesamowicie inspirują, pomagają w akceptacji swojego położenia, siebie.

3. Muzyka, która ubarwia każdy dzień.

4. Książki. Czytając pobudzamy naszą wyobraźnię jeszcze bardziej niż oglądając filmy. Obraz nie jest podany nam na tacy, sami musimy go sobie stworzyć. 

5. Napisane na końcu, ale najważniejsze - ludzie. To im możesz powiedzieć to czego... nie napiszesz. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz