27 gru 2016

Minimalizm w szafie = krok do bycia lepszym człowiekiem?

Długo myślałam nad napisaniem tego posta, bo w ówczesnych realiach i sposobie na życie wielu ludzi temat może wydać się dziwny i bezsensowny. Odkąd przeszłam na weganizm i zaczęłam wgłębiać się w pochodzenie różnych produktów, bardziej zaczęło mnie interesować zarówno wykonanie, jak i pochodzenie ubrań. Nie miałam ochoty dłużej się oszukiwać, że moje zachowanie jest w porządku (kupowanie dla samego kupowania, bo przecież tańsze, bo nie pochodzi od zwierząt itp.) Wystarczy zadać sobie jedno pytanie: jak powstają ubrania z popularnych sieciówek? Niestety na pewno nie w warunkach przyjaznych środowisku, a przede wszystkim - człowiekowi. Uświadomiło mi to pewną hipokryzję z mojej strony. Tak bardzo przejmuję się losem zwierząt, a nie widzę nic złego w wyzyskiwaniu ludzi, produkcji z jak najtańszych materiałów i zanieczyszczaniu środowiska. 
zdjęcia: pinterest

20 gru 2016

Nauka spokoju

Listopad już za nami. Pozostała końcówka grudnia, w tym upragnione święta. Lubię te miesiące, pod warunkiem, że w ciągu dnia, zamiast słońca na niebie widoczne są jedynie chmury, a dzień jest szary i ponury. Traktuję to jako pewną odskocznię od lata, o którym na czas jesieni i zimy dosyć szybko zapominam. Nie trudno o nim zapomnieć, gdy otacza się przedmiotami, które sprawiają, że czas mija przyjemnie, w błyskawicznym tempie. Poza książkami, muzyką i filmem jedną z moich odskoczni stała się joga. Zaczęłam ją praktykować pod koniec wakacji, i obecnie nie wyobrażam sobie bez niej dnia. Termin joga przestałam traktować tylko i wyłącznie jako rodzaj aktywności fizycznej i bycia "spokojną" podczas jej ćwiczenia (czyli 40 minut w ciągu całego dnia). Jej filozofia, w moim odczuciu nie powinna ograniczać się jedynie do samego, biernego ćwiczenia, ale warto by wpłynęła na nasz sposób myślenia i funkcjonowania przez resztę dnia/życia. Nie jestem oazą spokoju (jeszcze!), ale w porównaniu do tego jak małe i nieznaczące rzeczy potrafiły wyprowadzić mnie z równowagi i doprowadzić do tego, bym miała zepsuty humor przez resztę dnia - widać ogromny progres! Staram się wyrzucać z głowy wszystkie dręczące mnie myśli m.in. dotyczące spraw na które nie mam już wpływu, czy spraw dotyczących odległej przyszłości, których rozpatrywanie pochłania mi czas teraźniejszy, który mogłabym spożytkować o wiele lepiej.





(pamiątki z orientalnego bazaru)