27 sie 2016

Music that goes with melting

The weather made me creatively impotent to the point of doing nothing but sitting on a swing with a book, lying on a couch with a laptop (or a phone), lying on sand or stearing at my shadow. From time to time I also listen to some music, so I think it's a good idea to share with you some of the things I currently listen to.  I don't have a specific genre, but these days it's closer to electronic sounds rather than to the usual indie rock, alternative rhythm. While on the subject of alternative, I highly recommend Connan Mockasin, whose album found its way on my playlist. Music is like books, once in a while you need a change. You cannot lock yourself in one genre (I'm writing this after spending few months reading nothing but reports), there are so many sounds and so many artists, who have nothing but surprises that sometimes you have to put your finger on the line (when you're using a mouse) and face the unknown. It would be great if you could check some of this stuff out.

Ponieważ pogoda wymogła na mnie niemoc twórczą i sprawiła, że poza leżeniem na huśtawce z książką w ręce, leżeniem na kanapie przed laptopem (lub telefonem), leżeniem na piasku i patrzeniem w cień, od czasu do czasu zdarzy mi się jeszcze przewinąć utwór, stwierdziłam, że warto byłoby się z Wami podzielić tym czego aktualnie słucham. Nie ma jednego gatunku wokół którego oscylują polecane przeze mnie piosenki, ale na pewno bliżej im tym razem do brzmień elektronicznych niż stricte indie rockowych czy alternatywnych. Jeśli mowa o alternatywie, to polecam Connan Mockasin, których album znalazł się w moim zestawieniu. Z muzyką jest jak z książką, czasem potrzeba odskoczni. Nie można się ograniczać do jednego gatunku (pisze to osoba czytając od paru miesięcy same reportaże), jest tyle wiele brzmień, tylu artystów, którzy cały czas czymś zaskakują, że warto czasem wysilić palec albo całą rękę (gdy używamy myszki) i "pokosztować" nieznanego. Będzie mi miło jeśli przesłuchacie.

18 sie 2016

Forest child

This time I have no use for my usual monologue. I just want to show you some of the photos I took today with great pleasure. Sometimes you just have to take a few steps back to see the bigger picture. That way you can notice some of the things you haven't noticed before. 

Tym razem moje słowa i wywody będą raczej zbędne. Chcę Wam jedynie pokazać zdjęcia, których zrobienie sprawiło mi dzisiaj ogromną przyjemność. Czasem nie potrzeba być daleko od domu, a jedynie otworzyć szerzej oczy i dostrzec to, na co nie zwracało się do tej pory uwagi.


16 sie 2016

The Peak of Happiness (Warsaw and more)


I don't need much to be happy. I believe that nothing makes life so colorful like: books, travel, music, meeting interesting people, culture and art. I've spent the last four days doing the things I love. I've reached the peak of happiness and gained my fulfilment by being in Warsaw, observing the people, reading books and taking in the atmosphere and the flavor of the city I love. Love is a powerful word, especially while using it to describe a place you visit only a few times a year. Warsaw brings out the best in me. Perhaps it's because of the rose-coloured spectacles I refuse to take off. I can see only the good things in this city, I see the version I want to see. Inquisitiveness divests you of life and its positive aspects. It absorbs us, takes away our spare time that can be used in other ways.

Do szczęścia potrzebuję niewiele. Uważam, że nic nie ubarwia życia tak jak: książki, podróże, muzyka, spotkania z ciekawymi ludźmi, kultura i sztuka. Ostatnie cztery dni mijały mi na robieniu tego co kocham. Osiągnęłam pełnię szczęścia i absolutne spełnienie będąc w Warszawie, obserwując ludzi, czytając książki oraz chłonąc atmosferę i klimat miasta, które kocham. Kochać to dosyć mocne słowo, zwłaszcza w odniesieniu do miejscowości, w której bywa się tylko parę razy do roku. Warszawa wzbudza we mnie jedynie pozytywne odczucia. To z pewnością wina klapek na oczach, których nie mam zamiaru się pozbyć. W mieście dopatruję się samych dobrych rzeczy, kreuję je na takie jakie chciałabym żeby było. Dociekliwość pozbawia życia i jego pozytywnych aspektów. Absorbując nas, pochłania cenny czas, który mógłby zostać przeznaczony na wiele innych  rzeczy i czynności.

The obligatory action of every day was to sit around in a cafe, drinking tea and looking at people. I love to do that. Among so many silhouettes it wasn't hard to find someone inspiring. In this day and age, you'd think there are a lot of individualists. Think again. We don't use the opportunities we have and we get lost in the crowd. I'm talking about clothing as well as views.

Obowiązkowym punktem każdego dnia było siedzenie w kawiarni, popijanie herbaty i jednoczesne patrzenie się na ludzi. Uwielbiam to robić. Pośród takiego ogromu różnych sylwetek nie trudno było znaleźć inspirujące osoby.W dzisiejszych czasach, czasach, w których wydawać by się mogło, powinno być dużo indywidualistów i kolorowych osób, wcale tak nie jest. Mamy tyle możliwości, a tego nie wykorzystujmy, przez co giniemy w tłumie. Tyczy się to zarówno ubrań jak i poglądów. 

The thing I will miss the most during the following months with exception of people, is the variety of vegan bars and resteurants. In Warsaw I've visited a lot of incredible places serving fantastic dishes based only on plant-derived ingredients. Photos from my trip are on my instagram page. I invite you to check it out.

Rzeczą, której zaraz po ludziach będzie mi brakowało przez najbliższe miesiące jest wachlarz przeróżnych wegańskich barów i restauracji. Podczas pobytu w Warszawie odwiedziłam wiele niesamowitych miejsc serwujących przepyszne dania oparte wyłącznie na składnikach pochodzenia roślinnego. Zdjęcia z wyjazdu dodałam na instagrama, na którego zapraszam. 

7 sie 2016

July - acting like I'm doing something.

One month of vacation is behind us. On the one hand I'm happy, on the other hand I'm horrified of sitting in school and starting that "new chapter of life". I'm told that highschool is not a walk in the park. I hope that I won't surrender to panic, that I will get rid of bad toughts and that I won't participate in another one of those races in being the best. Instead I'm going to focus on what I'm good at (maybe), what makes me happy and what helps me expand.

Miesiąc wakacji mamy za sobą. Z jednej strony się cieszę, a z drugiej przeraża mnie wizja siedzenia w szkole i zaczęcia "kolejnego etapu życia". Podobno liceum to nie przelewki, matura i te sprawy. Mam nadzieję, że nie dam się ogólnej panice, i odetnę od wszelkich złych myśli, wyścigu w byciu najlepszym i skupię się na tym co (chyba) mi wychodzi, sprawia przyjemność i w kierunku czego chcę się rozwijać.

July is the month of tv shows. At the beginning there was the lousy attempt to watch Breaking Bad in its entirety, after that my fascination with Mr. Robot (watch it) and now speding every single night watching House of Cards (also watch it).

Lipiec to miesiąc seriali. Najpierw nieudolna próba obejrzenia całego "Breaking Bad", później ekscytacja nad Mr. Robotem (polecam) i obecnie codzienne spędzanie nocy na oglądaniu niesamowitego "House of cards" (również polecam).