27 gru 2016

Minimalizm w szafie = krok do bycia lepszym człowiekiem?

Długo myślałam nad napisaniem tego posta, bo w ówczesnych realiach i sposobie na życie wielu ludzi temat może wydać się dziwny i bezsensowny. Odkąd przeszłam na weganizm i zaczęłam wgłębiać się w pochodzenie różnych produktów, bardziej zaczęło mnie interesować zarówno wykonanie, jak i pochodzenie ubrań. Nie miałam ochoty dłużej się oszukiwać, że moje zachowanie jest w porządku (kupowanie dla samego kupowania, bo przecież tańsze, bo nie pochodzi od zwierząt itp.) Wystarczy zadać sobie jedno pytanie: jak powstają ubrania z popularnych sieciówek? Niestety na pewno nie w warunkach przyjaznych środowisku, a przede wszystkim - człowiekowi. Uświadomiło mi to pewną hipokryzję z mojej strony. Tak bardzo przejmuję się losem zwierząt, a nie widzę nic złego w wyzyskiwaniu ludzi, produkcji z jak najtańszych materiałów i zanieczyszczaniu środowiska. 
zdjęcia: pinterest

Porządki w szafie robię... od wakacji. W sumie pozbyłam się 4 ogromnych worków ubrań. O niektórych ubraniach nie miałam nawet pojęcia. Im więcej ubrań posiadałam, tym mniej różnorodnie się ubierałam. Teraz moja szafa jest bardziej przejrzysta i spójna. Uzmysłowiłam sobie, że nie ma sensu kupować nowych ubrań gdy nie są mi potrzebne. Kupowanie nie powinno być wyznacznikiem szczęścia. Nadal mam (tak myślę) dużo ubrań. Mam w czym wybierać, więc po co mi więcej? Oprócz tego obiecałam sobie, że od teraz jeśli naprawdę będę czegoś potrzebowała (co w najbliższych miesiącach jest raczej niemożliwe) będę kupowała rzeczy naprawdę dobre gatunkowo, droższe, ale takie, których nie wyrzucę po dwóch praniach. Wyrzucone ubrania nie znikają tak po prostu, należy o tym pamiętać. To co dzieje się z zwartością kontenerów dla ludzi uboższych to oddzielna historia...W internecie jest wiele marek fair trade, w h&m istnieje kolekcja conscious (której muszę bliżej się przyjrzeć), istnieją lumpeksy. W skrócie: jest w czym wybierać.

 I tak, mam świadomość tego, że jedna świata nie zmienię, ale nie jestem jedna. Skoro powstają filmy na ten temat (np. słynny "True cost") oraz marki z modą fair trade, a znane sieciówki wypuszczają na rynek ekologiczne kolekcje, oznacza to, że jest na to popyt. Chyba najważniejszą rzeczą, która mnie do tego motywuje, jest świadomość życia w zgodzie z samą sobą i oddalanie się do konsumpcyjnego stylu życia, który do tej pory prowadziłam. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz