Miesiąc wakacji mamy za sobą. Z jednej strony się cieszę, a z drugiej przeraża mnie wizja siedzenia w szkole i zaczęcia "kolejnego etapu życia". Podobno liceum to nie przelewki, matura i te sprawy. Mam nadzieję, że nie dam się ogólnej panice, i odetnę od wszelkich złych myśli, wyścigu w byciu najlepszym i skupię się na tym co (chyba) mi wychodzi, sprawia przyjemność i w kierunku czego chcę się rozwijać.
July is the month of tv shows. At the beginning there was the lousy attempt to watch Breaking Bad in its entirety, after that my fascination with Mr. Robot (watch it) and now speding every single night watching House of Cards (also watch it).
Lipiec to miesiąc seriali. Najpierw nieudolna próba obejrzenia całego "Breaking Bad", później ekscytacja nad Mr. Robotem (polecam) i obecnie codzienne spędzanie nocy na oglądaniu niesamowitego "House of cards" (również polecam).
When I didn't spend my time at home or I didn't wander around I went somewhere. I've visited two cities:
Gdy nie siedziałam w domu i nie tułałam się po Bolko zdarzało się gdzieś pojechać. Odwiedziłam dwa miasta:
When I didn't spend my time at home or I didn't wander around I went somewhere. I've visited two cities:
- Zakopane, full description here
- Zakopane, pełna relacja tu
- Poznań
Wyjazd do Poznania był bardzo spontaniczny. Na tyle spontaniczny, że o tym, że do niego pojadę dowiedziałam się pół godziny przed. Najbardziej chciałam zobaczyć palmiarnią, o którą męczyłam swojego tatę od jakiegoś roku. Oczywiście gdy już byłam w Poznaniu palmiarnia była nieczynna. Na szczęście szybko znalazłam pocieszenie... w jedzeniu. Wypas uratował sytuację. Miasto zapamiętam głównie jak mekkę weganizmu w Polsce. Co zrobić, każdy ma inne priorytety podczas podróży :P
Most of the time you could see me at the main square. It supposed to be one of the biggest polish cities and for me it seemed depopulated. None the less, the tenements were really something.
Większość czasu spędziłam chodząc wokół rynku. Niby to jedno z większych polskich miast, a podczas mojej wizyty sprawiało wrażenie trochę wyludniałego. Niemniej jednak, kamienice wywarły na mnie ogromne wrażenie.
Books - thanks to those bad boys I'm having a really colorful and interesting summer. I'm going through different phases. Sometimes I read them all one by one, other times I can avoid them for months. Not so long ago all of my money went right there. So many books from "Czarne" publishing house it's really hard to chose. Here are some of my victims:
Książki - to dzięki nim moje wakacje są ciekawsze i barwniejsze. Mam różne fazy. Raz pochłaniam książki jedna po drugiej, a innym razem potrafię się trzymać od nich z daleka nawet miesiącami. Niedawno swoje ostatnie pieniądze wydałam właśnie na nie. Tyle pozycji wydawnictwa Czarne, że aż ciężko było wybrać. Poniżej część moich łupów:
Eating is equally as important for me as reading. A few days back we had a Food Fest here in Opole. It wasn't really that great but among carnivore products I've found Pan.puh's buns. Buns with sesame, tofu, mushrooms and algae:
Oprócz czytania równie ważne jest dla mnie jedzenie. Ostatnio w Opolu odbył się Food Fest. Szału nie było, ale pośród w zasadzie większości mięsnych stoisk znalazłam bułeczki Pan.puh.
Na zdjęciu bułki z sezamem, tofu, grzybami i algami:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz